Hejka!
Wiem, zakończyłam tego bloga już dawno. Chciałam napisać drugą część, jednak szybko się poddałam, przez brak chęci i weny. Poza tym, gdy patrzę, jak okropnie ta dziecinna historyjka wyszła, aż chce mi się śmiać. Pisałam ją, jako dzieciak z gimnazjum, a potem przelałam na bloga. Koleżance z klasy się podobała moja beznadziejna pisanina, podobnie kilku blogerom, którzy tu zagościli.
Zabrałam się kiedyś za kolejne blogi, jednak zbyt wiele ich narobiłam i nie dokończyłam żadnego. Postanowiłam spróbować ostatni raz doprowadzić jakieś opowiadanie do końca. Padło na "Mrok", który niemal dobiega końca. Kto wie, może uda mi się również zakończyć jego sequel? Jestem mniej więcej w połowie! Być może uda mi się wrócić też, do starych, ale jarych, "Strażników Potępionych". Jeśli chodzi o "Elitarny Oddział" oraz "Zemstę Wygnanych" to nie jestem pewna, czy chcę je dokończyć. Mam pewien pomysł, jednak czas pokaże. Jeżeli wena mi pozwoli, zabiorę się za nie od początku, tym razem kończąc każde z nich. Jednak nie będę na siłę pisała wszystkich jednocześnie, lecz pojedynczo, aby nie zaplątać się w różnych wątkach ze wszystkich opowieści.
Co do tego bloga... Wyjustowałam tekst, zamieniłam myślniki na pauzy oraz poprawiłam czas na teraźniejszy, bo wcześniej był to misz masz wszystkich trzech. Nic tutaj robić nie zamierzam, ani pisać sequelu. Po prostu blog pozostaje zakończony, w obecnym stanie. To moje pierwsze opowiadanie, więc mam do niego sentyment. Poza tym, mogę patrzeć, jak okropnie wyszło i porównywać z nim moje kolejne opowiadania. Progres wydaje się znaczący. Oprócz tego, jeśli ktoś chce poczytać te wypociny, przynajmniej się pośmieje albo załamie.
Cóż mogę powiedzieć więcej? Dziękuję każdej osobie, która kiedykolwiek zajrzała na tego bloga i przeczytała chociaż kawałek rozdziału. Największy szacunek mam jednak do tych, którzy skomentowali posty, udzielając mi porad (komy są ukryte).
Jeżeli ktoś chce zobaczyć, jakie postępy poczyniłam w tym czasie, zapraszam bezpośrednio na bloga oraz podstronę, gdzie znajdziecie aktualnie pisane przeze mnie blogi, a także te, które czytam. Ewentualnie, jeżeli ktoś ma ochotę porozmawiać, zastaniecie na miejscu rozmaite formy kontaktu ze mną.
Żegnajcie, kochani!